Romantyczne miejsca na rocznicę ślubu, weekend we dwoje i Walentynki
Rocznica ślubu to dobra okazja do świętowania. Dlatego często kupujemy wyjątkowe prezenty, przygotowujemy imprezy lub szukamy wyjątkowych i romantycznych miejsc, w których można spędzić tę chwilę tylko we dwoje i cofnąć się w czasie, kiedy byliśmy w sobie szaleńczo zakochani. Wtedy zachody słońca, miejsca, w których zaklinało się przyszłość wrzucając monetę lub piękne, zaczarowane uliczki były jeszcze bardziej magiczne, bo owiane tym specyficznym uniesieniem, które znają tylko zakochani. Dziś przybliżę Wam kilka miejsc, w których poczujecie romantyczną atmosferę, znajdziecie relikwie św. Walentego, sprawdzicie prawdomówność ukochanej osoby i znajdziecie kwiat, który przynosi szczęście.
Wenecja
Idealnym miastem nie tylko na Walentynki, ale też na romantyczną randkę, jest Wenecja. W końcu to tu rozpoczynał swoje miłosne podboje Casanowa, to tu odbywały się oszałamiające bale maskowe, to tu tworzyli znakomici artyści i poeci, zainspirowani niezwykłą atmosferą tego miasta. I choć to miejsce wprost zalane turystami, można znaleźć trochę spokoju i intymności odchodząc od głównych szlaków, którymi przelewa się potok ludzi ze wszystkich stron świata.
Zakochane pary powinny koniecznie wybrać się na rejs gondolą po weneckich kanałach i dać uwieść się romantycznym widokom i magicznemu nastrojowi. Warto zwiedzić liczne weneckie mosty, a szczególnie Most Westchnień, którym skazańcy szli do więzienia wzdychając za swoimi kochankami i utraconą wolnością. Podobno pocałunek na tym moście wróży rychły ślub. Koniecznie trzeba obejrzeć zachód słońca nad Wenecją. Ładny widok na zatokę rozciąga się z Giardini Biennale. Można tam chwilę odetchnąć z dala od turystów i właśnie podziwiać ferię kolorów zachodzącego słońca nad Wenecją. Ci, którzy szukają spokoju i nie lubią tłoku, mogą udać się na małą wyspę Giudecca, z której również rozciąga się wspaniały widok na najważniejsze zabytki Wenecji. Więcej informacji o tym mieście znajdziecie w moim wpisie „Wenecja na weekend – wspaniała atmosfera i styl”.
Rzym
We Włoszech można znaleźć wiele romantycznych miast i miasteczek. Tym bardziej stolica kraju, z tak bogatą historią i mnóstwem wspaniałych zabytków, nie mogłaby się nie znaleźć w tym gronie. Nie bez powodu przetaczają się przez Rzym tłumy turystów – zabytki, uliczki, magia i atmosfera zachwycają i powodują, że przenosimy się w odległy, starożytny świat. Możemy krążyć bez końca uliczkami i ciągle znajdować w nich coś ciekawego.
Więcej ciekawostek o Rzymie znajdziecie we wpisie Zwiedzanie Rzymu z dziećmi.
Ale Wieczne Miasto ma do zaoferowania prawdziwe perełki, które koniecznie trzeba zobaczyć, będąc na romantycznej randce lub wyjeździe z okazji rocznicy ślubu. Hiszpańskie Schody, Koloseum i Forum Romanum czy Fontanna di Trevi – to wizytówka Rzymu. Miasto ma do zaoferowania również wiele parków, punktów widokowych oraz wspaniałych placów, na których pysznią się bajeczne fontanny. Można popłynąć w rejs po Tybrze, zjeść pyszne lody albo przejść się wśród kwiatów na Campo di Fiori. Trzeba koniecznie zapiąć kłódkę na Ponte Milvio i sprawdzić, czy nasz ukochany mówi prawdę, że nas kocha, wkładając rękę w usta prawdy – jeśli kłamie, ręka zostanie odcięta! Tak, Rzym to miasto dla zakochanych!
Paryż
Paryża raczej nie trzeba przedstawiać, bo znany jest wszystkim jako miasto miłości. Nie bez powodu. Wiele jest tam romantycznych zaułków, widokowych miejsc i wspaniałych ogrodów. Paryż stał się również tłem do filmów takich jak „Amelia”, „O północy w Paryżu” czy sceny finalnej z „Seks w wielkim mieście”. Obok artystycznej bohemy mamy tu ekskluzywne salony mody i drogie hotele. Możemy przycupnąć w romantycznej kafejce lub wyznać miłość na wieży Eiffla, popijając szampana, by potem ochłonąć w którymś z ogrodów lub podczas rejsu po Sekwanie. W Paryżu nie można się nudzić, jest tyle do oglądania, a atmosfera jest tak niepowtarzalna, że zapamiętacie ten wypad na całe życie. My byliśmy w październiku z małymi dziećmi i zwiedzaliśmy miasto w deszczu, ale i tak nie mogę pozbyć się chęci pojechania tam jeszcze raz. Tym razem tylko we dwoje.
Z atrakcji, które można polecić zakochanym w Paryżu jest na pewno Most Zakochanych – Pont des Arts, na którym pary wieszają kłódki, a klucz wyrzucają do rzeki, aby miłość połączyła ich już na zawsze. Cudnym miejscem na spacer i kawę jest Montmartre – dzielnica artystów. Warto zajrzeć na Place de Furstenberg, który uważany jest za najbardziej romantyczny plac Paryża. Na Place des Abbesses czeka kolejny pomnik miłości: „Le mur des je t’aime“ – mur z obłożony płytkami z lawy wulkanicznej, na których wyryto w 311 językach sakramentalne „Kocham cię”.
Portofino
To prawdziwa perełka liguryjskiego wybrzeża (Włochy). Ekskluzywne, cudne miasteczko z ryneczkiem wchodzącym wprost do morza. Na skarpach, gdzieniegdzie, troszkę schowane wille, w których skrywają się gwiazdy i celebryci. Atmosfera jest tu niesamowita, a uroku dodają kolorowe kamieniczki skierowane fasadami ku morzu, lazur wody w zatoczce i spokój, który jakby otula to miasteczko. Jest tu niewiele do zwiedzania, kawa – jak przystało na ekskluzywny kurort – bardzo droga, nie ma gdzie zaparkować, ale i tak warto choćby wpaść na chwilę do Portofino i poczuć tę atmosferę. Tu na pewno jest odpowiedni klimat do wyznania miłości, potrzymania się za rękę lub posiedzenia w objęciach ukochanej osoby.
Portovenere
Leżące w okolicach La Spezia miasteczko, jest jednym z najpiękniejszych w Ligurii i wchodzi w skład Cinque Terre. Kolorowy ciąg kamieniczek, leżących wzdłuż portu, wieńczy cypel, na którym wznosi się kościół. Jest to bardzo charakterystyczny punkt, który koniecznie trzeba zwiedzić. Rozciąga się z niego piękny widok na morze i wyspy otaczające miasteczko. W starożytności w tym miejscu była świątynia Wenery – bogini miłości, piękna i płodności, patronki zakochanych. Stąd zresztą wzięła się nazwa tej miejscowości. Czy potrzeba więcej, żeby spędzić tu rocznicę ślubu czy Walentynki?
Cinque Terre
Kilka lat temu odkryłam wybrzeże liguryjskie i stwierdziłam, że jest tak piękne, że warto tam wybrać się jeszcze raz. Nie do końca nam się to udało, bo wylądowaliśmy w północnej Toskanii, ale jako główny cel zwiedzania obraliśmy sobie właśnie Cinque Terre. To pięć miast Monterosso, Vernazza, Corniglia, Manarola i Riomaggiore położonych niedaleko La Spezia, z której łatwo można się tam dostać pociągiem (nie polecam samochodu ze względu na tłok i brak miejsc parkingowych, do miast i tak jest zakaz wjazdu).
Niestety, w sezonie jest tu bardzo tłoczno, czego doświadczyliśmy na własnej skórze, więc warto wybrać się tam wiosną lub jesienią. Bo warto! Miasteczka z ułożonymi ciasno na stoku kamieniczkami wpadają wprost do morza i tworzą malownicze porty. Ciasne przejścia zboczami skał, plażowanie na kamieniach wyrastających z morza, czy zapachy ryb dochodzących z zawieszonych na skarpach restauracyjek to typowy widok w Cinque Terre. Miasteczka są małe i bardzo urokliwe, a feeria kolorów fasad, malutkie łódki i poszarpane skałami wybrzeże tworzy idealny pejzaż to podziwiania w towarzystwie ukochanej osoby i do sfotografowania w świetle zachodzącego słońca.
Warto się również przejść drogą miłości, która zaczyna się w Riomaggiore i łączy to miasteczko z Manarolą. Ścieżka wykuta jest w skałach i uczęszczana przez zakochanych. Widać to po kłódkach zawieszonych na barierkach. Nie jedna para wyznała sobie tu dozgonną miłość!
Ronda
Niektórzy mówią, że Ronda jest albo dla zakochanych albo dla samobójców. Położone na dwóch brzegach wąwozu rzeki Guadalevin miasteczko zachwyca wspaniałymi widokami i niesamowitym mostem Puento Nuevo o wysokości 100 m. Można na nim wyznać miłość albo rzucić się w przepaść. Mi jednak nie przyszło to do głowy, bo widoki były tak oszałamiające, szczególnie w ciepłym świetle zachodzącego słońca, że ogarnął mnie raczej romantyczny nastrój. Miasto często odwiedzał Hemingway, który stwierdził, że „Całe miasto jak okiem sięgnąć jest niczym innym, jak romantyczną kulisą teatralną”. Ronda jest jednym z najpiękniejszych miast Andaluzji i warto tam pojechać na jednodniowy wypad, a zwiedzanie zwieńczyć kolacją w restauracji z widokiem na wąwóz. Z Malagi, do której dolatują tanie linie lotnicze, do Rondy jest ok 130 km.
Bonifacio
Od samego wjazdu miasto robi wrażenie. Piękna zatoka z bajecznymi jachtami i górujące nad resztą zabudowań stare miasto. Jeszcze lepiej Bonifacio wygląda od strony morza i naprawdę warto wybrać się na rejs, aby obejrzeć ten widok (znany zresztą z wielu pocztówek). Podczas wyprawy statkiem lub łodzią można podziwiać Grotę Sdragonato, w której widnieje otwór w kształcie wyspy, a w środku jest druga grota, nazwana grotą zakochanych. Przy wyjeździe z miasta drogą D260 w stronę latarni, możecie sfotografować zachód słońca nad Bonifacio – jest tam dobry punkt widokowy i staje tam mnóstwo samochodów. No i jest tam bardzo romantycznie! W ogóle cała Korsyka jest przepiękna i dziewicza. Nie ma tam tłumów, za to mnóstwo cudnych miasteczek i wymarzonych miejsc na plażowanie. Można też zaszyć się w głuchej ciszy, z dala od tłumów nawet w środku sezonu turystycznego. Więcej na temat Korsyki znajdziecie we wpisie „Korsyka – najlepsze wakacje od lat”.
Praga
W Pradze byłam tak dawno, że nie mam nawet zdjęć w formie cyfrowej. Zabrał mnie tam mój przyszły mąż, a że wtedy byliśmy na etapie zakochania i miłosnych uniesień, stolica Czech kojarzy mi się nie bez powodu z uczuciem romantycznego uniesienia. Zresztą jest to miasto idealne na weekend we dwoje, Walentynki czy rocznicę ślubu – jest blisko, stosunkowo tanio i przede wszystkim pięknie. Miasto mnie urzekło i chciałabym tam jeszcze raz wrócić.
Jeśli będziecie w Pradze, koniecznie wejdźcie na most miłości, na którym zakochane pary zawiesiły tysiące kłódek, aby zagwarantować sobie wieczną miłość. Kiedy przejdziecie rzeczkę Čertovka nad młynem Velkopřevorský mlýn, od razu go zobaczycie. Absolutnym „must see” jest także Rynek z licznymi kafejkami i restauracjami, zamek na Hradczanach, a także Most Karola. Rozciąga się z niego piękny widok, a obecność malarzy, muzyków i performerów dodatkowo podkreśla wyjątkowość tego miejsca. Można tu na chwilę przycupnąć w objęciach ukochanej osoby i delektować się Pragą.
Sardynia
Kiedy byliśmy na Sardynii, właśnie zaczynał się maj, wszystko kwitło, a na wyspie było pusto. Choć nie zawsze było dość ciepło, żeby wylegiwać się na plaży, brak tłumów, puste parkingi i niczym nie naruszony spokój zrekompensowały to całkowicie. Zwiedziliśmy północną część Sardynii, urzekającą pięknymi plażami, urokliwymi zatoczkami i lazurową wodą. Costa Smeralda, czyli Szmaragdowe Wybrzeże słynie właśnie z najpiękniejszych plaż w Europie! Wystarczy zaszyć się na jednej z nich w towarzystwie najbliższej osoby i delektować widokami, lokalnymi przysmakami (pyszne sery!) i sobą nawzajem.
Zwiedzając wyspę koniecznie pojedźcie do miasteczka Ozieri, gdzie w miejscowym kościele znajdziecie część szczątków biskupa Valentino da Interamna, bardziej znanego dziś jako św. Walenty!
Będąc na Sardynii warto również skosztować lokalnej kuchni, szczególnie w restauracjach agroturystycznych. Posiłki są tam proste i obfite, a do wszystkiego dodaje się karczochy, zwane ziemniakami miłości i będące najpopularniejszym afrodyzjakiem w krajach arabskich!
Prowansja
Kiedy wspominam Prowansję, od razu reaguje mój zmysł zapachu. Bo ta część Francji słynie z lawendy. Ten aromat jest wszędzie, woda zapachowa wypływa z fontann, a także ze spryskiwaczy wprost na zwykłą ulicę (pojedźcie do stolicy perfum – Grasse). Wokół pełno jest pachnących mydełek, perfum, balsamów i innych kosmetyków. Jak tu nie wpaść w romantyczny nastrój, kiedy wokół ściele się niebieski, kwiatowy dywan, a zapach uwodzi za każdym rogiem kamiennych miasteczek? Zresztą sama lawenda też ma sporo wspólnego z miłością. Prowansalczycy wierzą, że lawenda przynosi szczęście temu, kto jest jej posiadaczem. Stąd na każdym ślubie lawenda jest nieodłącznym elementem.
Ten region Francji wcale nie jest przereklamowany. Prowansja jest cudowna, ale bardziej w głębi lądu. Znajdziecie tam przepiękne miasteczka, takie jak Gordes, usadowione na szczytach gór, do których wiodą kręte drogi zboczami gór, absolutnie wspaniały i największy w Europie Wąwóz Verdon, a także przepiękne pejzaże.
Nic dziwnego, że Prowansja jest natchnieniem dla artystów. Tu tworzył Picasso (Antibes), Van Gogh czy poeta Francesco Petrarka, który zakochany w słynnej Laurze de Noves, stworzył „Sonety do Laury”, znane ze szkolnych podręczników. Miłość i zapach lawendy, jak wierzą Prowansalczycy, zmotywowały go również do zdobycia szczytu Monte Ventoux, co jeszcze nikomu wcześniej się nie udało. Ale to podobno tylko legenda.
Lazurowe Wybrzeże raczej zniechęca; jest tam pełno tłumów, wąskie plaże i zakorkowane drogi. Trudno tu o intymność, ale jeśli ktoś lubi odrobinę luksusu, to warto pojechać do Monte Carlo, Menton czy Nicei. Jest też mnóstwo mniejszych, nadmorskich miasteczek, takich jak Saint Tropez.
Piran
Piran to małe miasteczko nadmorskie w Słowenii. Znajduje się na półwyspie o tej samej nazwie. To małe miasteczko, ale ma niesamowity klimat i jest bardzo malownicze. Zresztą same położenie na wąskim kawałku lądu, zabudowanym kamieniczkami większości z czasów weneckich, z czerwonymi dachami, to niezapomniany widok. Do miasta, nie wjeżdża się samochodem i nic dziwnego, jest tam bardzo mało miejsca. Idąc wzdłuż wybrzeża, mija się marinę i wiele restauracyjek, w których można zjeść owoce morza podziwiając zachód słońca. Bardzo romantyczne miejsce!
Jeśli będziecie w Piranie, warto zobaczyć pewien, bardzo dobrze zachowany budynek w stylu weneckim. Mieści się u zbiegu ulicy IX. Korpusu i Rynku Tartini. Na fasadzie, między oknami drugiego piętra jest kamienna tablica z lwem i napisem „Lassa pur dir” (Pozwól przemówić). Wiąże się z nim legenda, która opowiada o pewnym kupcu, który zakochał się w miejscowej dziewczynie. Aby okazać jej miłość, obdarowywał ją drogimi prezentami, a w końcu wybudował dla niej tę kamienicę. Jednak te uczucie i bogactwo kupca wzbudzało zawiść mieszkańców Piranu, którzy wymyślali ciągle plotki na temat zakochanych. Żeby się obronić przed intrygami i zawiścią mieszkańców para postanowiła umieścić na kamienicy taki właśnie napis. Koniecznie go znajdźcie!
Gdzie kolejna rocznica ślubu?
Muszę powiedzieć, że przemierzając przez te wszystkie destynacje, rozmarzyłam się. Do każdego z tych miejsc chciałabym jeszcze wrócić, choć czeka na mnie jeszcze długa lista romantycznych miasteczek, których dotąd nie widziałam. Dubrownik, Brugia, Wiedeń czy Lizbona – tu planuję wybrać się na weekend we dwoje. W końcu co roku jest rocznica ślubu, więc pretekstów nie brakuje!
wow piękne rocznice ślubu u mnie nie ma szans na jakąkolwiek rocznice ślubu nawet do restauracji nie marze ciągle w domu z dziećmi…. 7 lat po ślubie a nawet nie byłam w podróży poślubnej… raz były kwiaty raz kino na samym początku a teraz nic… życzenia przez telefon bo męża nie było… sama sobie kupiłam książkę „od męża”…
Ja też nie mam lepiej. Mój mąż nie uznaje rocznic i innych dziwnych Walentynek, przez co ciągle robię mu wyrzuty z tego powodu. Do tego dzieciaki nie ułatwiają wyjść na kolację, do kina czy gdzieś indziej. Mam nadzieję, że na starość uda nam się znaleźć czas dla siebie i znaleźć w sobie chęć do umilania sobie w ten sposób życia. Czego i tobie życzę, trzymaj się!
Piękne te miejsca, warte odwiedzeia nawet bez drugiej połówki:-)
To prawda! To kiedy jedziemy na babski wypad? 🙂
Prowancję mamy już w części zaliczoną, ale jeszcze chętnie do niej wrócimy. W Wenecji faktycznie trudno znaleźć w głównym sezonie odrobinę prywatności, ale faktycznie jak się odejdzie od głównych szlaków i spaceruje małyi uliczkami, to jest bardzo przyjemnie.
Paryża mam już po dziurki w nosie, ale faktycznie podczas pierwszej wizyty było bardzo romantycznie, mimo, że było to jesienią i padało co rusz….
Ja teraz stawiam na Rzym albo Le Cinque Terre
Cinque Terre tylko poza sezonem, bo utoniesz w tłumie. A w Rzymie chyba zawsze jest pełno ludzi, tylko jakby przestrzeni więcej. Bardzo mi się tam podobało, mimo deszczowej pogody, szczególnie wtedy gdy odtworzyłam animacje jak te ruiny mogły kiedyś wyglądać. I powiem szczerze, że naprawdę to robi wrażenie. Polecam!
Szkoda, że nie ma żadnych polskich miejsc 😉
No szkoda, ale w sumie mało jeździmy po Polsce. Urlopu jest tylko tyle ile jest, a chciałoby się cały świat zobaczyć. Często przez to brakuje czasu na nasze piękne miejsca 🙁
swietny przewodnik…ja na liscie planow na „teraz” mam Prowansję…odkąd przeczytałam pewną książkę, w której była ona tłem, nie mogę przestać myśleć o tym, by poczuć te zapachy…
[…] Polecam moją prywatną listę romantycznych miejsc, idealnych na 10 rocznicę ślubu: Romantycznie miejsca na rocznice ślubu, weekend we dwoje i Walentynki. […]
[…] Może romantyczna podróż we dwoje? Ciągle o tym myślę, ale trudno znaleźć mi jakąś fajną promocję na loty, a poza tym ciężko z dniami wolnymi. Boje się, że mogłoby mi nic z tego nie wyjść, bo by się okazało, że mąż nie może wziąć kilku dni urlopu. A mi się marzy, że łapię okazję na tani lot, pakujemy się i wylatujemy na Sylwestra albo długi weekend styczniowy na city break bez dzieci. Kilka pomysłów na fajne miejscówki znajdziecie w moim wpisie “Romantyczne miejsca na rocznicę ślubu, weekend we dwoje i Walentynki”. […]
Piękne miejsca i moje ulubione Cinque Terre 🙂 Dla mnie romantyczna jest również Toskania i jej klimatyczne miasteczka. Zresztą chyba każde włoskie miasto jest nastrojowe i klimatyczne! Ostatnio urzekł mnie wrocławski Ostrów Tumski w świątecznej scenerii po zachodzie słońca i do tego uliczny grajek przygrywający na saksofonie. Mega romantyczna atmosfera!
A ja mieszkam we Wrocławiu i tak mało mam czasu, żeby zachwycać się tym pięknym miastem! Dużo tu fajnych, klimatycznych miejsc, które żyją wieczorami, przytulnych kafejek i winiarni…. Co z tego, jak ja nie ma z kim dzieci zostawić! A na wakacje to zwykle się wybieramy gdzieś dalej, stąd moje zestawienie. Włochy biją większość krajów na głowę, ale lubię też Francję i Hiszpanię. Marzy mi się też Szkocja czy Normandia, ale to plany na przyszłość!
bardzo przyjemnym miejscem na romantyczny weekend we dwoje jakie odkryliśmy z mężem do Ustka nad naszym polskim morzem, a konkretnie Hotel Lubicz, gdzie mają rewelacyjne spa. Ilość zabiegów proponowanych przez spa jest ogromna i są wykonywane perfekcyjnie 🙂 hotel jest bardzo czysty i w hotelu mają bardzo dobrą kuchnię 🙂
Rzeczywiście hotel bardzo piękny, a w Ustce… jeszcze nie byłam 🙂
Wybierz się koniecznie bo na prawdę warto! Też miałam okazję tam kiedyś spędzić kilka dni i to co mówi moja poprzedniczka to prawda! Bardzo przyjemne miejsce, na romantyczny wyjazd i na weekend z dzieciakami 🙂 Mnie najbardziej zachwycał widok z naszego pokoju hotelowego – coś pięknego!
W takim razie to wezmę tę lokalizację pod uwagę przy najbliższym wyjeździe nad nasze morze 🙂 Dziękuję za info!