Najpiękniejsze włoskie place to zestawienie, które od razu ułożyło mi się w głowie, a ostatnia wizyta w Trieście zamknęła listę. Włochy stoją placami, to zwykle serce miasta, salon na świeżym powietrzu, gdzie z wolna popija się espresso lub zagryza pizzę. Tu wszyscy się spotykają, zmierzają w tym kierunku, odpoczywają. Jest jednak 10 placów, które szczególnie utkwiły mi w pamięci i które warto choć raz w życiu zobaczyć.
1. Siena – Il Campo
Ten plac to dla mnie numer jeden. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Wygląda jak ogromny, rozłożony wachlarz, muszla pochylona w stronę Palazzo Publico. Jego dziewięć części, oddzielonych od siebie białym trawertynem, miało symbolizować dziewięciu gubernatorów, sprawujących władzę w mieście. Rząd ten był zresztą uznawany za jeden z najbardziej pokojowych we Włoszech. Wygląd placu miał też przypominać fałdy płaszcza Maryi Panny, patronki Sieny.
Plac Il Campo jest jednym z najpiękniejszych europejskich placów. Zbudowany w XIII wieku z czerwonej cegły i marmuru otoczony jest zabudowaniami w tym samym kolorze, co sprawia, że całość zachwyca spójnością architektury. Nie był to przypadkowy zabieg – intencją władz miasta było stworzenie harmonijnej struktury między budynkami a rynkiem. Budynki, które nie pasowały do placu, były po prostu burzone. Ta konsekwencja zdała egzamin – plac zachwyca i przyciąga miliony turystów.
Plac jest być otwartą przestrzenią do spotkań i celebrowania wydarzeń. Co roku odbywa się tu słynne Palio, czyli wyścig konny wokół placu na cześć Matki Boskiej. Odbywa się on zawsze 2 lipca i 16 sierpnia. W wyścigu biorą udział reprezentacji poszczególnych dzielnic miasta, które wystawiają swoje konie, a dżokeje występują w strojach epoki. Oczywiście wygrana jest wielkim prestiżem i powodem do dumy. Co ciekawe, w niektórych innych miastach toskańskich, odbywają się parodie Palio, w których jeźdźcy dosiadają osłów.
2. Arezzo – Piazza Grande
Do Arezzo trafiliśmy, nie mając tego miasta w ogóle w planie. Ale dojechaliśmy do Włoch rano i mieliśmy trochę czasu do zameldowania się na kempingu koło Rzymu. Pomyśleliśmy, że może warto tam się na chwilę zatrzymać i zobaczyć to miasto. Trafiliśmy, jak to we Włoszech, do uroczego miasteczka, po środku którego znajdował się plac, a na nim kiermasz antyków.
Piazza Grande to malowniczy, rozległy i wyraźnie pochylony plac o nieregularnym kształcie, na którym w każdy pierwszy weekend miesiąca odbywa się jeden z najstarszych i największych we Włoszech targów staroci. Ponieważ Arezzo bardzo ucierpiało w czasie wojny, miasto nie jest taką perełką, jak chociażby wspomniana wcześniej Siena, ale to jedno z najbogatszych miast w Toskanii, ze względu na tradycję w złotnictwie. Do dziś można obserwować pracę rzemieślników w warsztatach, które nie kryją się przed zwiedzającymi stare miasto turystami. My, wchodząc coraz wyżej wąskimi uliczkami, trafiliśmy w końcu na główny plac miasta i, prawdę mówiąc, nie chcieliśmy stamtąd wychodzić.
Plac jest otoczony budynkami z różnych epok – są wśród nich też typowe toskańskie domy z wieżami, pałac Pallazzo del Logge i gotycki Fraternita dei Laici, a także arkady pochodzące z renesansu. Większość ocalałych zabytków Arezzo znajduje się blisko lub na samym placu, więc łatwo je zwiedzić, nie oddalając się od centrum. Na placu panuje ciekawa atmosfera, szczególnie, gdy można pooglądać zebrane na nim stare krzesła, walizki, lampy, porcelanę i inne prezjoza. Kiedy tam byliśmy, a był to niedzielny poranek, nastrój był jeszcze trochę senny, ale pewnie targ się wkrótce rozkręcał. My tego już nie widzieliśmy, bo pojechaliśmy w dalszą drogę.
W pierwszą niedzielę września na Piazza Grande odbywa się festyn Giostra del Saracino. Jest to turniej, który ma przypominać o czasach, gdy saraceńscy piraci byli zagrożeniem dla Toskanii i całego wybrzeża włoskiego.
3. Wenecja – Piazza San Marco
Wenecja zawsze mnie fascynowała, jej atmosfera, wyjątkowość położenia i historia. Kiedy więc w końcu udało nam się zorganizować wyjazd do tego miasta, byłam wniebowzięta i prawdę mówiąc chętnie bym tam wróciła.
Nasz pierwszy kontakt z tym miastem zaczął się od Piazza San Marco, który zakręca w literę L i wychodzi w stronę morza ogromnym tarasem otoczonym wspaniałymi zabytkami. Można spędzić tu cały dzień, zwiedzając, oglądając panoramy, pijąc kawę w słynnych kafejkach (najstarsza kawiarnia Wenecji Caffe Florian – uwaga na ceny!) i niestety stojąc w kolejkach, bo turystów tu są całe tłumy. Jednak na początek wspaniałość tego miejsca, architektura, bogactwo zdobień, naprawdę robi wielkie „wow”.
Plac Św. Marka wziął swoją nazwę od patrona miasta, którego ciało zostało przywiezione przez dwóch żeglarzy z egipskiej Aleksandrii i spoczywają w znajdującej się na placu bazylice. Na przeciw bazyliki znajduje się budynek skrzydła Napoleona, który przybywszy do Wenecji tak zachwycił się placem, że polecił wybudować ścianę zamykającą plac. Uznał też, że jest to najpiękniejszy salon Europy. Co ciekawe, niegdyś plac podzielony był kanałem, ale w XII w. został przebudowany do dzisiejszego wyglądu. Często też wpływa tu woda podczas przypływów i bardzo szybko zalewa cały plac. Ustawiane są wtedy pomosty, wytyczające ścieżki turystom, aż do odpływu, kiedy to woda szybko znika.
Plac był świadkiem najważniejszych wydarzeń w historii miasta. Tu bowiem, w Pałacu Dożów rezydowali najważniejsi władcy miasta, a w bazylice przyjmowano gości, delegacje państwowe i innych oficjeli, a mieszkańcom miasta przekazywano najważniejsze informacje.
4. Rzym – Piazza San Pietro
Plac Św. Piotra to co prawda nie Włochy, a Watykan, ale trudno o nim nie wspomnieć w tym zestawieniu. Będąc w Rzymie udaliśmy się tam najpierw na Anioł Pański, a potem zwiedzić bazylikę. Jest to monumentalne miejsce, gdzie czuć powagę instytucji Kościoła, bo z jednej strony największy kościół Europy i drugi na świecie, a z drugiej, a właściwie wokół, czterorzędowa kolumnada jakby biorąca w objęcia wszystkich wiernych, znajdujących się na placu.
Plac Św. Piotra został zaprojektowany przez twórcę ołtarza i Tronu Św. Piotra – Berniniego. Owalny plac od strony zachodniej otwiera się trapezowo na bazylikę, a od wschodniej wychodzi na Via della Conciliazione. Wokół przebiega monumentalna kolumnada, składająca się z czterech rzędów kolumn, a na attyce zwieńczona jest 140 posągami świętych, wśród których można znaleźć Polaka, Św. Jana Odrowąża. W cieniu portyku można się schronić od słońca albo przysiąść, czekając w kolejce do wejścia do bazyliki.
Tu odbywają się oczywiście najważniejsze uroczystości kościelne z udziałem papieża. Wierni gromadzą się w święta, gdy wybiera się głowę Kościoła, a także w czasie choroby czy śmierci papieża – wszyscy pamiętamy te tłumy modlących się o zdrowie naszego Jana Pawła II na placu Św. Piotra. Co środa, zwykle o 10.30, mają miejsce audiencje generalne, na które trzeba mieć bilet wstępu (można je pozyskać od gwardzistów trzy dni przed), oraz niedzielny Anioł Pański, który odbywa się w południe.
5. Padwa – Prato della Valle
Jadąc do Padwy widziałam na zdjęciach ten plac i wydał mi się bardzo malowniczy. W rzeczywistości też taki jest. To wizytówka miasta, bardzo oryginalne i nietypowe miejsce. Te kolumny ustawione wzdłuż okalającego plac kanału i znajdująca się po środku wysepka, sprawiają, że widok zachwyca i chce się tam zostać na dłużej. Rozłożyć koc i poleżeć na trawie, co zresztą robi wiele młodych ludzi.
Plac w Padwie o charakterystycznym owalnym kształcie to jeden z największych włoskich placów. W czasach rzymskich służył jako scena teatralna, w średniowieczu jako targowisko, a dziś jest to jeden z ładniejszych placów, jakie widziałam, otoczony fosą z wodą, przez którą prowadzą mosty na zieloną wyspę, pośrodku której znajduje się fontanna. Idealne miejsce na odpoczynek, spacer czy poznanie osób związanych z historią miasta. Wokół fosy znajdują się bowiem posągi tych znanych postaci. Jest ich 78 po obu stronach i można wśród nich znaleźć profesorów, artystów, władców, a nawet samego Cycerona.
Obecnie Prato wykorzystywane jest do celów handlowych i rozrywkowych. W każdą sobotę odbywa się tradycyjny targ w Padwie z ponad 160 stoiskami, a co trzecią niedzielę miesiąca targ ze starociami. Kilka razy w roku na Prato odbywają się koncerty, na których bywa kilkadziesiąt tysięcy widzów. Oczywiście Nowy Rok i Ferragosto (15 sierpnia) świętowane są z muzyką i fajerwerkami. Również ważne wydarzenia sportowe są świętowane w tym miejscu, także mecze piłki nożnej, które można oglądać na ogromnych ekranach.
Jeśli nie macie dużo czasu na zwiedzanie, właściwie pozostając na Prato zobaczycie wiele ciekawych zabytków. Jest tu Opactwo św. Justyny, a także bazylika Św. Antoniego, całkiem niedaleko znajdziecie też najstarszy na świecie uniwersytecki ogród botaniczny (więcej we wpisie Lido di Spina – atrakcje turystyczne na tygodniowy wyjazd.
6. Piza – Piazza dei Miracoli
Byłam w Pizie trzy razy i za każdym niezmiennie mi się podoba. Choć Krzywa Wieża to bardzo popularny budynek, który chyba widział każdy, jak nie na żywo, to na zdjęciu, w rzeczywistości zrobił na mnie duże wrażenie. Bo Krzywa Wieża nie dość, że jest naprawdę duża, to naprawdę jest bardzo krzywa i cud, że się nie zawaliła. W dodatku otaczające ją budynki, białe ściany zabytków i wydzielone miejsce, inne od reszty miasta, robią wrażenie. Turystów tu zatrzęsienie i każdy robi sobie zdjęcie podtrzymując wieżę, ale i tak warto choć raz w życiu, na żywo, zobaczyć to miejsce.
Plac Cudów mieści trzy zabytki średniowiecza: katedrę, baptysterium i kampanilę, czyli Krzywą Wieżę, które znalazły się wraz z przylegającym cmentarzem na liście UNESCO. Zabytkowe budowle w stylu romańskim należą do najwspanialszych budowli włoskich, miały one te z wpływ na architekturę Lukki i Pistoi, a także na kościoły na Sardynii i Korsyce. Ponadto mieszkający w Pizie Galileusz, rzucając metalowe kulki z kampanili, dokonał odkrycia w zakresie fizyki, próbując udowodnić, że przedmioty o różnej wadze spadają z taką samą prędkością. W istocie uczony wykazał tym doświadczeniem niezależność przyspieszenia ziemskiego od masy.
Krzywa Wieża najwięcej odchyla się na 5,5 m. Mając na uwadze, że to cud, że się jeszcze nie zawaliła, dziwi też fakt, że jako jedyna z całego kompleksu przetrwała wojenne bombardowanie, które zniszczyło budynki znajdujące się kilka metrów dalej. Wieża to niewątpliwie jedna z najbardziej znanych budowli na świecie i odwraca uwagę tych, którzy odwiedzają Pizę, od pozostałych, wspanialszych zabytków. Dlatego warto zobaczyć cały kompleks, wejść do baptysterium i katedry, a także znajdującego się z boku cmentarza.
7. Lukka – Piazza dell’Anfiteatro
Piazza dell’ Anfiteatro to obecnie tętniący życiem plac, pełen kafejek i restauracji, ale przed wiekami to tu właśnie gladiatorzy walczyli na rzymskiej arenie, aby zdobyć sławę i zachwyt publiczności. Ten wyjątkowy plac, nie bez przyczyny odzwierciedla kształt rzymskiego amfiteatru. Kamienice wokół niego zostały zbudowane na obrzeżu starożytnej budowli, która pochodziła z II w. p.n.e. i z wykorzystaniem niektórych jej elementów, takich jak łuki i sklepienia, które można zobaczyć na ścianach budynków i w jednej z bram. Oryginalna arena zachowała swoje struktury 2 metry pod ziemią, ale jej łuki i sklepienia pojawiają się w sklepach wychodzących na plac. Aby wejść na plac, trzeba znaleźć jedną z czterech bram, a potem można tu przysiąść i zjeść kolację, bo pełno tu restauracji i sklepów z pamiątkami. Taka enklawa w środku miasta.
8. San Gimignano – Piazza del Duomo
To małe toskańskie miasteczko, zwane średniowiecznym Manhattanem, przyciąga czternastoma wysokimi wieżami. Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie to, że wieże pochodzą ze średniowiecza! Wygląda to niesamowicie i nietypowo, a samo miasteczko robi wrażenie, tym bardziej, że jego forma średniowiecznego grodu niewiele się zmieniła.
Zwiedzanie San Gimignano nie zabiera wiele czasu, bo z jednego końca miasteczka na drugi jest blisko. Jednak warto tu zatrzymać się na dłużej, leniwie pospacerować, bo miejsce jest wyjątkowe. Przede wszystkim atmosfera tego miasteczka i otoczenie tych starych murów, sprawiły, że zostaliśmy tam troszkę dłużej niż zakładaliśmy. Zwiedzając, przysiedliśmy przy Piazza del Duomo i podziwialiśmy wieże, które okalały plac.
Wieże z San Gimignano były wyrazem zamożności i władzy ich właścicieli, dlatego prześcigali się oni w budowaniu ich jak najwyższej. Nie mogli jednak przekroczyć 52 m, bo zabraniały tego prawa miejskie. Jednak jedna z rodzin wybudowała dwie bliźniacze wieże, które choć nie przekraczały narzuconej wysokości, to jednak zbudowane blisko siebie dominowały na resztą budynków miasta.
9. Bolonia – Piazza Maggiore
Zwiedzając Bolonię, trzeba zacząć od tego miejsca. My też ruszyliśmy prosto na Piazza Maggiore. Na placu nie dość, że koncentruje się życie miasta, to też jest sporo zabytków, a jeden z najważniejszych to bazylika Św. Petroniusza, patrona miasta. Jest to jeden z największych kościołów Europy, pierwotnie miał przyćmić Bazylikę Św. Piotra, ale ostatecznie nie został dokończony – widać na fasadzie, że jest jakby ozdobiona do połowy.
Wokół placu wznoszą się wspaniałe pałace: Palazzo del Podesta, Palazzo Re Enzo, Palazzo Comunale, Palazzo dei Notai i Palazzo dei Banchi. Wiele osób przysiada tu wprost na środku lub w kafejce na kawę. Jest to jeden z najstarszych placów Europy.
10. Triest – Piazza Unità d’Italia
Podczas naszej tegorocznej majówki na Istrii zaciągnęłam całą rodzinę do Triestu. Czytałam o tym mieście i znalazłam informację o placu, który należy do najbardziej okazałych we Włoszech. Tak powstała idea tego wpisu. Zaczęłam zastanawiać się, które place są najpiękniejsze w Italii i pomyślałam, że zrobię to zestawienie. Do kompletu potrzebne było tylko zdjęcie! A nikomu nie chciało się jechać. Rzeczywiście, miało padać, a następnego dnia planowaliśmy pakowanie i powrót do domu. Jednak ostatecznie się udało, a ja w strugach deszczu obfotografowałam plac.
Piazza Unità d’Italia jest centralnym miejscem Triestu, znajduje się niedaleko portu i jest to największy plac z widokiem na morze. Leży u podnóża wzgórza San Giusto i znajdują się na nim budynki użyteczności publicznej: ratusz, prefektura i pałac rady regionalnej. Jest to bardzo reprezentacyjne miejsce. W latach 2001-2005 plac został odnowiony. Zrekonstruowano budynki, fontannę czterech kontynentów przeniesiono na pierwotne miejsce, usunięto też asfaltową nawierzchnię i położono piaskowiec.
W Trieście widać wpływy z planowania przestrzeni z czasów Austro – Węgier. Uliczki przecinające się pod kątem prostym i kanciaste narożniki kamienic to cechy charakterystyczne tego okresu. Sama budowa placu miała być ostatnią manifestacją siły upadającej monarchii. Tutaj rozgrywało się też wiele historycznych wydarzeń. Tu przypłynęła żałobna łódź ze szczątkami arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żony Zofii, tu przemawiał Mussolini. Obecnie na placu odbywają się wielkie koncerty, m.in. Carlosa Santany czy zespołu Metallica.