Let’s travel together.

Maroko – ciekawostki i najważniejsze informacje

Loading

Maroko stało się celem naszej zimowej podróży w czasie ferii. Tygodniowy wyjazd podzieliliśmy na kilka dni nad morzem i kilka w Marrakeszu. Zanim jednak zaczęliśmy szukać atrakcji do zobaczenia, musieliśmy się zapoznać z tym krajem, zebrać podstawowe dane. Oto najważniejsze informacje o Maroku i ciekawostki, które mogą Wam się przydać podczas pobytu w tym państwie.

Gdzie leży Maroko?

Maroko to dość duży kraj – jego powierzchnia to 446 300km2 (dla porównania obszar lądowy Polski wynosi 311 888 km2), nie licząc Sahary Zachodniej, którą Maroko stara się administrować. Jednak znajdująca się za południową granicą Maroka Sahara Zachodnia wciąż jest terytorium spornym, a jego samodzielność jest nieuznawana przez większość państw. Z powodu nierozstrzygniętej kwestii z Saharą kandydatura Maroka została w 1987 roku odrzucona jako członka Unii Europejskiej i do dziś państwo to nie wchodzi w jej skład.

Maroko leży w północno-zachodniej Afryce, graniczy z Algierią i Saharą Zachodnią. Stolicą państwa jest Rabat, a największym miastem Casablanca (ponad 4 mln mieszkańców). Jednak chyba najbardziej popularną destynacją jest Marrakesz, położony w głębi kraju, niecałe 200 km od wybrzeża, tuż u podnóża gór Atlas.

Góry Atlas ciągną się na przestrzeni 2000 km i oprócz Maroka biegną też przez Algierię i Tunezję. Najwyższy szczyt Atlasu to Dżabal Tubkal (4167 m n.p.m.). To również najwyższy szczyt Maroka i Afryki Północnej.

religia w Maroku

Maroko jest krajem, w którym dominującą religią jest islam. Około 99% Marokańczyków wyznaje islam sunnicki, a pozostałe 1% to głównie chrześcijanie i żydzi. Islam jest głęboko zakorzeniony w kulturze i w codziennym życiu, które toczy się Maroku, co objawia się między innymi modlitwami pięć razy dziennie, postem w trakcie ramadanu, ubiorem, a także zwyczajami i rytuałami. Zobaczycie więc mężczyzn modlących się w różnych miejscach, klęczących na dywanikach i bijących charakterystyczne dla islamu pokłony. Co ciekawe, miejsca przeznaczone na modlitwy można spotkać nawet w centrach handlowych, a w czasie modlitw widzieliśmy nawet klęczących i modlących się policjantów. Szczególny związek z religią mają władze państwowe, a monarcha kraju jest uznawany za „Komendanta Wiernych” i pełni funkcję duchowego przewodnika Maroka.

jak się żyje w maroku?

Jadąc przez Maroko, rzuca się w oczy przepaść między wsią a dużymi miastami. Zwłaszcza wyjeżdżając z Casablanki, która jest nowoczesnym, dużym miastem i które nie odbiega wizerunkiem od europejskich dużych miast, i wjeżdżając w prowincję, mieliśmy wrażenie, jakby to były dwa różne światy. Casablanka to duże miasto, największe w Maroku – zobaczycie tu wieżowce, szerokie ulice, bulwary, modne kafejki. Przynajmniej w okolicy meczetu Hasana II było naprawdę elegancko i światowo, dalej się nie zagłębialiśmy, dlatego może nie mamy innego obrazu miasta, jednak tym bardziej kłuła w oczy różnica w standardzie życia. Myślę jednak, że ci, którzy mają jakieś biznesy, niech to będzie nawet ściąganie kasy od turystów za zrobienie zdjęcia wielbłądowi, to jakoś mogą sobie poprawić jakość życia. Wątpię jednak, że będzie to oznaczać porządek, czystość i mniejszy chaos wokół posesji – myślę, że to część kultury, tak się po prostu tu żyje, wśród brudu, kurzu i śmieci.

Co warto wiedzieć, wyjeżdżając do Maroka?

Planując wyjazd, na pewno będziecie mieli wiele pytać i jest wiele kwestii, na które warto albo nawet trzeba zwrócić uwagę, żeby mieć spokojny wyjazd, bez zbędnych złych przygód. Oto przydatne informacje, z którymi warto się zapoznać przed wyjazdem:

Przekraczanie granicy – sprawy formalne

  • Jadąc do Maroka trzeba mieć paszport, którego ważność powinna obejmować co najmniej cały okres planowanego pobytu. Polacy wjeżdżają do Maroka bez wizy (jeśli planowany pobyt jest krótszy niż 90 dni).
  • Ponieważ Maroko nie należy do UE, nie działa również karta EKUZ, więc najlepiej wykupić ubezpieczenie turystyczne. My nie musieliśmy korzystać z usług służby zdrowia, ale podobno jej poziom jest dobry. Cena standardowej wizyty lekarskiej wynosi od 10 do 20 EUR, u specjalisty ok. 30 EUR, porada lekarska w nocy lub w weekend – 30 EUR, natomiast dobowy koszt pobytu w szpitalu lub klinice ok. 60 EUR (bez kosztów leczenia)*.
  • Po przylocie na lotnisku konieczne było wypełnienie kart pobytu – lepiej więc mieć ze sobą długopis, bo to towar deficytowy. Następnie przechodzi się kontrolę paszportową, potem jeszcze paszporty sprawdza strażnik przy wyjściu ze strefy paszportowej. Na koniec przy wyjściu z lotniska prześwietlane są bagaże – warto więc mieć na uwadze, że wyjście z lotniska to przynajmniej godzina.
  • Marokańczycy raczej nie mówią po angielsku, raczej francuski, ale często słychać też polskie zwroty, typu „herbata za darmo” lub „obiecujesz?” w miejscach, gdzie kręci się dużo turystów. W mniej popularnych i rzadko uczęszczanych miejscach raczej trudno się dogadać.

*ceny z 2023 roku, podane za stroną https://www.gov.pl/web/maroko/idp.

Z tej samej kategorii
1 od 2 |

Pogoda i strefa czasowa

  • Tamtejsza strefa czasowa jest taka sama jak w Polsce, zatem po przylocie do Maroka nie musimy przestawiać zegarków.
  • Pogoda w lutym była taka sobie – około 20 stopni, ale pod koniec wyjazdu zrobiło się zimno i padał deszcz. Temperatura odczuwalna wynosiła około 6 stopni, zwłaszcza gdy wiał wiatr. Należy się przygotować, że nie będzie wystarczająco ciepło i zaopatrzyć w kurtki. Polecano nam przyjazd w sierpniu na wybrzeże, gdzie temperatura oscyluje w granicach 29 stopni. W tym czasie w Marrakeszu może być jednak prawdziwa patelnia.

Loty do Maroka

  • Do Maroka leci sporo linii i jest wiele połączeń, ale nie z Polski. Najlepiej chyba skorzystać z połączenia z Krakowa do Agadiru lub Warszawy do Marrakeszu. My lecieliśmy z przesiadką z Katowic do Eindhoven, ale lokalsi polecali nam połączenia z Brukseli, jeśli chcecie bezpośrednio dolecieć do Essaouiry. Cenowo wyszło nam dość drogo, Kayak pokazywał 634 zł, ale z racji, że kupowaliśmy 9 biletów, w trakcie rezerwacji ceny się zmieniły na wyższe i w rezultacie moja przyjaciółka miała taniej, a nam wyszło ponad 900 zł na osobę w dwie strony. Powiem szczerze, że normalnie nigdy bym nie kupiła biletów w tej cenie, ale już mieliśmy wykupione połączenie z Katowic do Eindhoven i trzeba było dokończyć rezerwowanie, bo nasi przyjaciele już kupili bilety do Marrakeszu i nie chcieliśmy ich zostawić na lodzie.
  • Podróż z przesiadką i zmianą linii lotniczej, zwłaszcza gdy przesiadka jest krótka (my mieliśmy niecałe dwie godziny w obie strony), najlepiej zaplanować tak, żeby nie nadawać bagażu – może na to może zabraknąć czasu, dlatego najlepsza opcja to mały bagaż podręczny-plecak (sprawdźcie wymiary w każdej linii lotniczej, bo się różnią) plus bagaż 10 kg płatny, kabinowy – zabiera się go do samolotu, zwykle jest w pakiecie z wejściem priority. W naszym przypadku zarówno lot z Katowic, jak i z Marrakeszu był opóźniony i mieliśmy sporo stresu, czy uda się wylecieć dalszym połączeniem, zwłaszcza, że Ryanair straszył w mailach, że 2 godz. przed odlotem zamykają bramki, co nie miało miejsca.
  • Pamiętajcie, żeby mieć wydrukowaną kartę pokładową! Wyjeżdżając z Maroka, kierujecie się do odprawy, nawet jeśli nie macie bagażu rejestrowanego i tam trzeba pokazać wydrukowaną kartę, inaczej pani odeśle was do miejsca, gdzie można ją wydrukować, ale wiadomo – to dodatkowy koszt i nerwy, nie mówiąc o stracie czasu. W przypadku gdy będziecie mieli obawę, że będzie problem z dostępem do drukarki, lepiej wykupić miejsca i odprawić się jeszcze w domu. My korzystaliśmy z darmowych miejsc i mogliśmy się odprawić dopiero dzień przed odlotem, a dokumenty drukowaliśmy w biurze obsługi apartamentów, w których mieszkaliśmy. Widzieliśmy także osoby odsyłane, które karty miały tylko w komórkach w aplikacji i nie było to respektowane.

Waluta i wymiana waluty

  • Walutą Maroka jest dirham marokański (nie pomylcie z dirhamem ZEA) – 100 DAM to ok. 9 euro, 9,75 dolarów i 43 złote.
  • Warto zabrać dużo drobnych dolarów lub euro, wprawdzie zawsze polecamy płatność lokalną walutą, ale gdy zabraknie lub jeszcze nie zdążyliśmy wymienić 1$ lub 1€, wiele może załatwić. Niektórzy też bardziej się cieszą gdy dostaną dolary zamiast dirhamów.
  • W Maroku płatność jest możliwa kartą, ale nie wszędzie i lepiej mieć też gotówkę, bo nie wszędzie są terminale płatnicze, np. wstęp do niektórych zabytków możliwy był tylko za gotówkę (oba pałace w Marrakeszu). Można wziąć zarówno dolary, jak i euro – obie waluty są respektowane i używane. Dostępne są również kantory, np. na placu Mellah w pobliżu Pałacu Badi albo na Palacu Jemaa-el-Fnaa, gdzie wszyscy polecają wymienić walutę.
  • Bankomaty znajdujące się przy budynkach poczty nie pobierają prowizji, na poczcie lub w banku można też wymienić pieniądze po dobrym kursie, ale trzeba okazać paszport, który urzędnicy kserują. Żeby nie nosić dokumentów przy sobie, można pokazać ksero.
  • Na początku dobrze mieć drobne euro czy dolary, aby kupić kartę SIM lub zapłacić za autostradę zanim dojedziemy do miasta i wymienimy pieniądze.

Telefon, internet i mapy

  • Połączenia telefoniczne, sms i internet na karty polskie są strasznie drogie i lepiej wyłączyć dane komórkowe. Można zakupić lokalną kartę już na lotnisku. Za 20 euro dostaliśmy 20GB i mogliśmy być w kontakcie za pomocą WhatUp’a lub Messengera. Trzeba być ostrożnym, bo choć panie w punktach obsługi wszystko ustawiły w telefonach, to nasi znajomi zamiast zapłaconych 20GB otrzymali tylko 10.
  • Oprócz autostrady drogi są naprawdę kiepskie i odległość, która według mapy google powinna trwać 5 godzin, zajmuje nawet ponad 7. Ważna jest mapa, ale często lokalne drogi są ,,białe” bez numerów i nie zawsze na mapach zaznaczone. Wszyscy polecają aplikację Maps.me, bo działa offline.

Wypożyczenie auta

  • Wypożyczenie auta to odważny krok, zwłaszcza gdy chcemy jeździć po mieście. Nasze najgorsze doświadczenia pochodzą z Marrakeszu, natomiast na autostradach, nawet drogach lokalnych i w Casablance jechało się spokojnie i bez stresu. Marrakesz to inna bajka. Tłok, na ulicach, obok aut i autobusów rowery, skutery, konie i osły, niekończący się dźwięk klaksonów i jazda bez zasad – to to, z czym mi się kojarzy to miasto. Dlatego przebywając w Marrakeszu odradza się poruszania autem – Medyna (stare miasto) to zakaz poruszania się autem, funkcjonują dorożki i taxi. Taksówki są tanie, np. z lotniska do centrum Marakeszu to koszt ok. 20 euro.
  • My wynajęliśmy auta przez wypożyczalnię Samicar – jest to często polecana firma, bo auto można wynająć bez wysokiej blokady na karcie kredytowej i z pełnym ubezpieczeniem, więc w razie stłuczki nie masz problemów finansowych. Auto zarezerwowaliśmy online, płatność odbyła się gotówką na lotnisku po oględzinach samochodu. Pan z obsługi czekał na nas przed wejściem z tabliczką „Samicar”. Oddanie auta nastąpiło również na lotnisku bez żadnych problemów. W cenie były krzesełka dla dzieci lub podkładki. Polecamy tę firmę.
  • Paliwo około 6zł/l.
  • Płatne autostrady, płatność tylko gotówką, opłata 7-20 dirhamów lub 1-3 euro w zależności od trasy.

Noclegi

  • Najlepiej nocować w tzw. riadach – są to gościńce lub pensjonaty, często są ze śniadaniami, bezpieczne i na dobrym poziomie, oferują też transfery, zwykle umiejscowione są w medynach. Z kolei dla rodzin z dziećmi polecam apartamenty, które można znaleźć bardzo duże, nawet 100m2. Niestety często w parze z wielkością nie idzie czystość, trzeba się psychicznie przygotować, że będzie brudno, a meble mogą być zużyte.

Jedzenie

  • Jedzenie na ulicy jest tanie i pyszne, Marakesz ożywia się po zmroku, a Souk (czyli targ targ) jest miejscem gdzie się je i spaceruje. Ale trzeba uważać, bo zdarza się, że miejscowi oszukują – do soków wyciskanych dodają wody, a rachunek niekoniecznie będzie się zgadzał z tym, co zamówiliśmy.
  • Polecamy spróbować tagin czy harrirę. Naszym dzieciom bardzo smakowała też słodka herbata miętowa.
  • Do Maroko nie można alkoholu i alkohol ogólnie jest zabroniony. Można jednak go kupić w supermarketach, np. wszelkie alkohole dostępne były w Carrefourze i w restauracjach.
Tażin
Herbata miętowa

BEZPIECZEŃSTWO i obyczaje

  • W Maroko obowiązuje zakaz fotografowania służb mundurowych oraz meczetów nawet z progu (z wyjątkiem meczetu Hasana II w Casablance). Mieszkańcy nie życzą sobie zdjęć i często protestują lub zasłaniają twarze. Lepiej uzyskać zgodę, ale zwykle nie odbywa się to za darmo.
  • My nie mieliśmy żadnych nieprzyjemnych sytuacji, ani nie widzieliśmy niczego, co wzbudziłoby nasz niepokój, niestety nasi znajomi, kiedy zabłądzili w uliczkach Marrakeszu, natknęli się na faceta, który najpierw „pomógł” im wjechać w ślepy zaułek, a potem przy pomocy kolegów, którzy nagle pojawili się znikąd, próbował w dość nachalny sposób wyłudzić pieniądze. Nie chciał drobnych tylko papier. Było bardzo nieprzyjemnie, ale jakoś udało się dać im drobne i odjechać pod prąd. Jednak wszyscy byli wystraszeni tą sytuacją. Uważajcie więc na takich „pomagaczy” – to nigdy nie będzie za darmo, w jakiś sposób wydębią z was pieniądze i może być przy tym bardzo niefajnie lub wręcz niebezpiecznie.
  • Czytałam jednak o częstych kradzieżach, szczególnie wyrwanie telefonu z ręki na zatłoczonych bazarach.
  • Lepiej nie zapuszczać się w mało uczęszczane, boczne uliczki, slumsy czy chodzić po mieście nocą – wszyscy odradzają jako że może być niebezpiecznie.
  • Sprzedawcy w miejscowościach turystycznych potrafią być bardzo nachalni, jak się zatrzymasz, to znaczy, że chcesz kupić i oni nie odpuszczają. Nie wolno robić zdjęć zwierzętom, pokazom czy różnym showmenom – za wszystko trzeba zapłacić, bo będą was gonić po całej medynie.
  • Warto się targować, ale uwaga, gdy zaczniesz negocjacje powinieneś kupić towar. Warto też szybko rozeznać się w cenach, żeby nie przepłacić dla przykładu – magnesy wszędzie były po 10 lub 20 dirhamów, a w jednym miejscu gościu chciał 100! Za parking również ustalaliśmy 10 DAM za godzinę, a przy wyjeździe już było 15.
  • Strój powinien nie być prowokacyjny, czyli zrezygnujcie z bardzo krótkich spódnic, spodenek, odkrytych bardzo ramion. Możecie narazić się na uwagi lub zaczepki.
  • Ludzie ogólnie są mili i zwłaszcza z obsługą miejsc do spania mieliśmy dobry kontakt i nie zdarzyło się, żeby pomimo różnych opinii na bookingu, ktoś nas oszukał, ale trzeba być czujnym i dokładnie wiedzieć, jaką kwotę musicie do płacić i ile już przelaliście.

Ceny

  • Ceny za atrakcje od 20 – 130 DAM, często 70-80 DAM,
  • Parking 10-20 DAM/godz.
  • Kawa lub herbata ok. 10-20 DAM,
  • Przekąska 30-50 DAM,
  • Sałatka ok. 35-40 DAM
  • Tadżin ok. 60-120 DAM – w zależności od zawartości, najtańsze było chyba z kulkami mięsnymi i jajkiem, coś w rodzaju jajecznicy z pulpetami,
  • Ceny w sklepach mniej więcej jak w Polsce.

Podsumowanie wyjazdu do maroka

Ogólnie Maroko i sam wyjazd tak sobie nam się podobał. Był za krótki, żeby zobaczyć wszystkie atrakcje, a z powodu pogody i odległości zrezygnowaliśmy z przejazdu przez góry Atlas, gdzie jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia. Najbardziej podobało nam się nad morzem, w okolicach Essaouira. Szerokie plaże, piękne morze i miasteczka bardzo nas ujęły i prawdę mówiąc, jeśli miałabym wrócić do Maroka to właśnie tam i za Atlas. Marrakesz, na który przeznaczyliśmy najwięcej czasu, okazał się głośny, męczący i pełen tłumów ludzi – czego jednak można było się spodziewać. Miejscowi nastawieni są tam na szybki zysk i zdarcie z turystów maksymalnej kasy – nie było tak na wybrzeżu. Myślę, że Maroko to ciekawa destynacja na city break (pod kątem Marrakeszu), na ferie zimowe (choć na Wyspach Kanaryjskich było cieplej), tygodniowy wyjazd lub na wakacje. Jednak aby coś zobaczyć – mam tu na myśli największe miasta – trzeba się nastawić na pokonywanie dużych odległości. Jeśli lubicie częste zmiany miejsc, także noclegowych, to warto się zastanowić nad wypożyczeniem samochodu i wycieczką objazdową.

Może ci się również spodobać
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.