Let’s travel together.

La Palma – wyspa jeszcze nie odkryta

Loading

La Palma jest najmłodszą wyspą archipelagu Wysp Kanaryjskich, powstałą z wybuchu wulkanu. Nie jest zbyt wielka, z jednego końca na drugi jest 42 km (północ – południe) i 28 (wschód – zachód). Aż dziw, że na tak małym kawałku ziemi znajduje się tyle atrakcji. Mało tego, niektóre z nich naprawdę zapierają dech w piersiach!

La Isla Bonita


Na pewno zaletą wyspy jest łagodny klimat. Ciepła zima i niezbyt upalne lato dają poczucie wiecznej wiosny, stąd nazwa „piękna wyspa” lub „zielona wyspa”. Jest tu idealna aura do uprawiania bananów. Na wyspie każdy kawałek ziemi jest obsadzony bananowcami. Owoce są tu trochę słodsze niż te, które kupujemy w sklepach, mimo to nie nadają się na europejski rynek z powodu norm, według których kanaryjskie banany są zwyczajnie zbyt krzywe.

Jak dojechać?


Oczywiście najlepiej i najszybciej samolotem. My lecieliśmy z Berlina linią EasyJet bezpośrednio. Lot trwał około 5 godzin 30 minut. Można też próbować z przesiadką w Madrycie (np. linia Iberia Express z Krakowa) albo przez Londyn. Ja wracałam tą drogą, bo zabrakło biletów (mój mąż, mistrz organizacji, zabrał się za kupowanie biletów za późno, a już miał zarezerwowany samochód i apartamenty). Jednak nie polecam podróży z przesiadką. Dla mnie skończyło się to dodatkowymi wydatkami i przymusową nocą na lotnisku. Mój samolot z La Palmy wyleciał z opóźnieniem, a gdyby nawet przyleciał o czasie, miałam zbyt mało czasu na przesiadkę (EasyJet zaleca przynajmniej 2 godziny czasu między jednym a drugim przelotem na lotnisku Londyn Getwick, a ja miałam 40 min.).

 

Klimat


Nie bez powodu o La Palmie mówi się „zielona wyspa”. Cały rok dominuje tu łagodny klimat, a temperatura oscyluje w okolicach 18 st. C w zimie i 24 st. C w lecie, co daje całoroczną zieloną wegetację.

 

La Palma – wschód i północ


Po wylądowaniu w stolicy Santa Cruz de La Palma i wynajęciu samochodu udaliśmy się na północny wschód wyspy. Tam mieliśmy wynajęty apartament nad samym oceanem. Jak się później okazało północna część wyspy jest chłodniejsza od południowej i zachodniej, ale będąc tam w lutym i tak mieliśmy lepszą temperaturę niż w Polsce – było między 16 a 20 st. C. Zaplanowaliśmy, że spędzimy tam kilka dni, a potem zmienimy lokalizację i zwiedzimy zachodnią i południową część wyspy. Tymczasem pierwsze dni naszego pobytu przeznaczyliśmy na najważniejsze atrakcje północy i wschodu wyspy.

 

Roque de los Muchachos


Ze względu na prawie bezchmurne niebo i duży obszar tak zwanego ciemnego nieba, La Palma to jedno z najważniejszych i najlepszych centr obserwacji gwiazd na świecie. Ze względu na specyficzne warunki atmosferyczne oraz położenie wyspy, chmury formują się tu na wysokości od 1 do 2 tys. m n.p.m. Dzięki temu stanowią one naturalny ekran chroniący przed dochodzącym z miasteczek światłem, które utrudnia obserwowanie nieba. Dodatkowo przepisy zakazują ostrego oświetlenia na wyspie, brak tutaj neonów, a lampy uliczne mają żarówki emanujące specjalne, żółte światło kierowane w dół. Niebo jest tu więc wyjątkowo czyste i ma wysoką jakość z punktu widzenia astronomii. Powietrze jest suche i przejrzyste, dzięki czemu naukowcy mogą zajrzeć bardzo, bardzo daleko w kosmos.

Obserwatorium astronomiczne usytuowane jest na zboczach najwyższego szczytu wyspy i składa się z 15 różnej wielkości teleskopów. Roque de los Muchachos, mierzący 2426 metrów, to najwyższy szczyt La Palmy, a chmury niemal cały rok znajdują się tu poniżej tej wysokości. Na samą górę można wjechać samochodem, co jest bardzo wygodne, bo nie trzeba się wspinać. Niestety nie wjeżdża tam komunikacja miejska, więc konieczne jest wynajęcie samochodu.

Z tej samej kategorii
1 od 2 |

Wjeżdżając na szczyt, mijamy usadowione na jego zboczach srebrne kopuły teleskopów. Jest to naprawdę nieziemski widok, który w połączeniu z ubogą roślinnością, ułożonymi poniżej chmurami i skałami, daje wrażenie poruszania się po innej planecie. Niemal na samej górze podziwiać można skąpane w pianie z chmur góry i jest to tak niesamowity widok, że pozostanie mi w pamięci jako jedno z najciekawszych miejsc, które w życiu zobaczyłam.

Żeby zobaczyć rozgwieżdżone niebo, na Roque de los Muchachos można wybrać się nocą. Trzeba wziąć ciepłe ubranie i prowiant, ponieważ na miejscu nie ma sklepów ani żadnych punktów obsługi. Można również zwiedzić obserwatorium, ale trzeba najpierw umówić się poprzez formularz. Wizyty odbywają się w ciągu dnia, w godzinach od 9.00 do 13.00, trwają od 70 do 90 minut, są możliwe dla osób powyżej 12 roku życia i kosztują 9 euro. Najważniejsze informacje znajdziecie tu.

 

Santa Cruz de la Palma


Jak na stolicę to dość senne miasteczko. Jest to jednak ważny port i pełne zabytków kolonialnych miasto. Klucząc brukowanymi uliczkami znajdziemy liczne kamienice w stylu kolonialnym, a część z nich ma charakterystyczne balkony wyrzeźbione z drewna i skierowane w stronę oceanu. Wśród zabytków wartych zobaczenia są kościoły, muzea i pałace.

Los Cancajos


Obok Los Naos to kolejna miejscowość typowo turystyczna. Małe, spokojne miasteczko z licznymi apartamentami i piękną plażą, jest dość wygodną miejscówką ze względu na bliskość lotniska. Też mieliśmy tam wynajęty apartament, szeregówkę, z dostępem do basenu wprost z tarasu. Jednak dla osób, które chciałyby mieć całkowity spokój, nie jest to odpowiednie miejsce. Dość nisko latają tu samoloty, które podchodzą do lądowania lub dopiero co wystartowały. Dla mnie jednak był to widok robiący wrażenie, a ponieważ nie siedzieliśmy cały czas w naszym apartamencie, nie było to dla mnie dokuczliwe. W Los Cancajos jest mnóstwo hoteli i prywatnych apartamentów, bulwary, kafejki i bardzo ładna plaża.

 

Playa de Nogales


Plaża Nogales to jedna z ciekawszych na wyspie. Jest nieco schowana wśród skał i klifów, szeroka na 500 m i polecana surferom. Żeby do niej dojechać, trzeba skręcić z drogi LP-1 w LP-102 w okolicach miejscowości El Granel. Dojeżdża się do parkingu, na którym można zostawić samochód, i stamtąd trzeba zejść w dół na plażę. Zejście prowadzi schodkami wokół klifów około 1 km ścieżką. Plaża jest niebezpieczna do kąpania ze względu na silne prądy.

 

Naturalne baseny


Naturalne baseny wyżłobione w wulkanicznej skale dają możliwość wypoczynku i kąpieli bez narażania się na niebezpieczne fale oceanu. Na północy la Palmy znaleźliśmy dwa takie miejsca La Fajana i Charco Azul.

La Fajana – znajduje się w okolicach Barlovento i dostać się tam można zjeżdżając z drogi nr LP-1 w stronę oceanu. Są oznaczenia, więc łatwo można trafić. Droga prowadzi przez plantacje bananów i prowadzi aż do parkingu przy La Fajana. Teren jest ładnie zagospodarowany. Jest tu restauracja, naturalna plaża, mostki i przejścia, można zatem znaleźć kawałek miejsca, żeby poleżeć na słońcu i posłuchać szumiącej wody. Poniżej tarasów są trzy baseny usytuowane obok siebie: jeden duży i dwa mniejsze. Od oceanu oddzielone są betonową zaporą, a wymiana wody następuje poprzez wlewające się do środka fale.

Charco Azul – położone jest w okolicach Los Sauces i jest dobrze oznaczone, droga prowadzi wprost do celu. Na miejscu znajdziemy trzy naturalne baseny, tarasy, restaurację, przebieralnię, prysznice, a także parasole i basen dla małych dzieci. Na szczególną uwagę zasługuje największy skalny basen, do którego spektakularnie wlewają się fale z oceanu.

Los Tilos


Los Tilos to jeden z najważniejszych lasów wawrzynowych w archipelagu Wysp Kanaryjskich, przypominający nieco dżunglę. Zwisające liany, obfite paprocie i ogromne drzewa o szerokich liściach, sprawiają wrażenie Parku Jurajskiego. Jest to ekosystem odziedziczony po epoce trzeciorzędu i  w 1983 roku został ogłoszony Rezerwatem Biosfery przez UNESCO, a 2002 rozszerzony na całą wyspę. Położony w prowincji San Andrés y Sauces zachowuje naturalne dziedzictwo o wyjątkowej wartości.

Aby wejść do lasu należy kierować się drogą LP-1 w stronę miejscowości Los Sauces, a tam skręcić w drogę LP-31 (są oznaczenia). Na miejscu są dwa parkingi: pierwszy obok wejścia na najbardziej popularną ścieżkę LP-6, a drugi, trochę dalej, obok centrum dla odwiedzających. Tam, troszkę w dole, znajduje się restauracja Casa Demetrio – z ławkami na tarasie i możliwością zjedzenia w środku. W centrum dostępne są dla zwiedzających prezentacje wideo, eksponaty i dużo informacji o lesie.

Dla osób, które zdecydują się na wyprawę w głąb lasu, są dwie ścieżki:

LP-6 – mierzy 9 km i prowadzi do Nacientes de Marcos y Cordero. Zaczyna się przy pierwszym parkingu, koło drewnianej budki. Szlak jest dość wymagający, my z dziećmi doszliśmy tylko do punktu widokowego Mirador del Espejo (po ok. 3 km przechadzki pod górę). Tam weszłam na taras widokowy, na którym mieści się właściwie tylko jedna osoba i wokoło jest tylko przepaść w dół. Widok wspaniały, ale można sobie odpuścić. Iść tylko, żeby zobaczyć góry i wąwóz, to trochę szkoda czasu. Szlak naturalnie prowadzi dalej, ale część turystów zawracała właśnie tutaj. My też, choć ja ze starszymi synami próbowałam jeszcze pójść dalej, ale w końcu zawróciliśmy. Nie mieliśmy dokładnej mapy, a z tej, którą zapisałam w telefonie wynikało, że jeszcze kawał drogi przed nami. Dodatkowo nie było tam zasięgu i właściwie zadzwoniłam do męża dopiero po wyjściu z lasu, kilkaset metrów od parkingu.

Jednak do źródeł można dostać się w dużo wygodniejszy sposób. Pod budką przy wejściu na szlak stoją taksówki i można dostać się nimi do miejsca, gdzie zaczyna się szlak do źródeł Marcos i Cordero, ale z drugiej strony, przy Casa del Monte, gdzie próbowaliśmy dojść. Droga jest wyboista, jedzie się nią około godziny i kosztuje ok 15 euro przy założeniu, że jadą 4 osoby. Mój mąż próbował dostać się tam wynajętym samochodem, ale nie było to łatwe i w końcu zrezygnował. Szkoda, bo warto tam jednak pojechać lub, przy dobrej kondycji, przygotowaniu i odpowiedniej godzinie wyjścia, dotrzeć wspinając się. Szlak prowadzi wzdłuż betonowej rynny, która odprowadza wodę ze źródeł Marcos i Cordero. Wodny akwedukt co jakiś czas przedziera się tunelem przez skały, co oznacza, że trzeba nimi przejść czasami w całkowitej ciemności. Tuneli jest 13, mierzą one nawet 400 m, trzeba uważać, żeby nie uszkodzić w ciemności głowy o skałę, a przy wyjściu z tunelu 12 czeka prysznic – tunel wychodzi pod wodospadem, więc nie da się uniknąć przemoczenia, jeśli nie jesteśmy odpowiednio ubrani. Oprócz wody i jedzenia (3 godziny drogi), trzeba zabrać latarkę i odzież wodoszczelną.

LP-7.1.  – mierzy prawie 9 km i prowadzi z centrum dla turystów do zbiornika Laguna de Barlovento. Wycieczkę można też zacząć z drugiej strony w Las Cabezadas, co zajmuje 45 minut mniej czasu. Na całą trasę trzeba przeznaczyć 2,5 godz. Laguna jest to największy sztuczny zbiornik na wyspie. Jest to też ważne miejsce ze względu na żyjące tu ptaki. Wokoło jest miejsce na piknik, camping i ogólnie odpoczynek.

 

La Palma – zachód i południe

 

Tazacorte


Znajdujące się na zachodzie wyspy Tazacorte to małe miasteczko, ale można tam znaleźć rozległą plażę, port i mnóstwo restauracji. Playa Puerto de Tazacorte znajduje się u wylotu wąwozu i jest oddalona od miasta. Idealna dla rodzin – plaża jest osłonięta od fal kamiennym molo. Przy dużych falach odbywa się tu spektakularny pokaz, kiedy fale z ogromną siłą rozbijają się o ścianę molo. Kiedy my byliśmy, ocean był spokojny, a ludzi prawie w ogóle, co widać na zdjęciach. Warto również przejechać się do portu, gdzie można pospacerować i coś zjeść. W porcie można również umówić się na rejs, którego główną atrakcją jest oglądanie delfinów.

Obserwacja delfinów


La Palma słynie również z delfinów. Jest to miejsce, do którego najczęściej wybierają się turyści w celu ich oglądania w naturalnym środowisku. Bliskość głębin oceanu i odpowiednia temperatura sprawiają, że wiele gatunków zamieszkuje tu na stałe, dzięki czemu naprawdę może je zobaczyć na żywo. Oprócz delfinów można tu jeszcze spotkać kaszaloty i walenie.

Park Narodowy Caldera de Taburiente


Caldera de Taburiente to ogromny krater wygasłego wulkanu o średnicy 8 km. Otoczony jest najwyższymi szczytami na wyspie, między innymi El Roque de los Muchachos (2426 metrów) czy Pico de la Cruz (2351 metrów), z których teren gwałtownie opada w dół, tworząc pionowe ściany na wysokość nawet 800 metrów. Dno krateru znajduje się na 430 m n.p.m., co daje różnicę wysokości nawet 2000 m.  Wewnątrz jest wiele potoków i wodospadów, a park idealnie nadaje się na trekking. Jest 13 różnych ścieżek, o różnym stopniu trudności (szczegóły po hiszpańsku tu).

W miejscowości El Paso, przy drodze LP-2 znajduje się punkt informacyjny dla turystów. Wejście do parku jest możliwe samochodem lub taksówką:

– z Los Llanos w kierunku Los Barros, zgodnie z oznaczeniem w kierunku Camino La Caldera. Potem drogą LP-214, która doprowadzi do punktu widokowego Los Becitos (ok. 13 km)
– dostęp z punktu widokowego La Cumbrecita, do którego można dojechać jadąc drogą LP-3 od centrum odwiedzających i skręcić w drogę LP-302. Byliśmy tam – jest tam parking oraz mapy, więc można się zorientować, jakie są dostępne trasy. Szlaki są dobrze przygotowane.
– z punktu widokowego El Roque de los Muchachos – do którego można dojechać drogą LP-4, skręcając w LP-403.

Wchodząc do parku trzeba pamiętać o odpowiednim ubraniu i prowiancie.

Kiedy wjeżdżaliśmy do parku od strony punktu widokowego La Cumbrecita, urzekły nas znowu chmury. Zatrzymywane przez góry tworzyły piękny widok, szczególnie w świetle zachodzącego słońca.

 

Puerto Naos


To kolejne miejsce, które warto zobaczyć na La Palmie. Jest to kurort turystyczny z największą plażą na wyspie, w dodatku oznaczona tzw. „niebieską flagą” ze względu na czystość wody i drobny piasek. Jest to także miejsce spotkań paralotniarzy i amatorów nocnego nurkowania. Wzdłuż ciągnie się promenada z licznymi kafejkami i restauracjami, a od słońca można schronić się w cieniu palm kokosowych rosnących na plaży. Puerto Naos to przede wszystkim baza turystyczna. W pierwszym rzędzie posesji najbliżej morza znajdują się głównie hotele i prywatne apartamenty, dlatego jest to dobre miejsce dla osób, które lubią mieć wszystko w zasięgu ręki.

 

Fuencaliente


Na samym południu wyspy znajdują się solanki. Jest to dość urokliwe miejsce: u stóp wulkanów i obok powstałych z tych wulkanów licznych plaż, w krajobrazie, który bardziej przypomina Marsa niż Ziemię. Ale na tle czarnej ziemi pięknie kontrastują baseny z solą, która w trakcie odparowywania wody przybiera barwy od białej, przez żółtą aż do różowej. To wszystko razem tworzy przepiękny krajobraz, który można podziwiać z tarasu znajdującej się tam restauracji Jardín de la Sal  i centrum informacji, gdzie zaprezentowany został proces produkcji soli. W sklepiku z pamiątkami można kupić kwiat soli morskiej.

Sól wydobywa się ręcznie i tworzy z niej kopczyki, które następnie osusza wiatr. Tradycję odzyskiwania soli łączy się tu z nowoczesnością, a miejsce ważne jest także ze względu na przebywające tam populacje ptaków brodzących, będących pod ochroną. W pobliżu znajduje się latarnia i przytulna plaża El Faro.

Wulkany


Wyspa La Palma powstała z wulkanu i jest najmłodszą wyspą archipelagu.  Najwięcej wulkanów znajdziecie na południu, tuż nad salinami. Ostatni wybuch wulkanu notuje się całkiem niedawno, bo w 1971 roku. Powstał wtedy krater Teneguía, który ciągle jest badany przez naukowców, bo choć nieaktywny to nie jest to wulkan wygasły. Wskutek wybuchu powstały pola ziemi wulkanicznej i obszerne połacie zastygłej lawy – stąd żyzne uprawy i liczne, czarne plaże.

Kierując się do Los Canarios, znajdziecie tam centrum informacji, gdzie można wiele dowiedzieć się na temat wulkanicznej przeszłości wyspy. Stamtąd łatwo dostać się do krateru wulkanu San Antonio, a potem zejść w dół szlakiem prowadzącym do szczytu Teneguía, gdzie czuć ciepło wydobywające się ze środka ziemi. 

Nad północną częścią wyspy dominuje olbrzymi krater Caldera de Taburiente, o którym pisałam wcześniej. Krater wulkanu jest otoczony wzniesieniami, wśród których jest najwyższy szczyt wyspy Roque de los Muchachos z obserwatorium astronomicznym.

 

La Palma – wyspa dla wielbicieli wędrówek


Przez całą wyspę ciągną się liczne szlaki o różnym stopniu trudności. Są trzy rodzaje ścieżek: GR – długie, kilkudniowe ze wspinaniem się, PR – krótsze, jednodniowe i SL – ścieżki lokalne o długości mniej niż 10 km. Szczegółowe informacje, mapę ze szlakami i top 10 najlepszych szlaków na wyspie znajdziecie tu:

Top 10 najlepszych szlaków na La Palma wraz z mapą wszystkich szlaków.

 

Podsumowanie


  • La Palma to wyspa dla osób lubiących spokój i przyrodę, nie ma tu zbyt wielu zabytków i miasteczek w stylu włoskim. Godna uwagi jest stolica i jej kolonialna architektura.
  • La Palma to wyspa dla wielbicieli wędrówek, wspinaczek i spania pod namiotem – jest tu dużo szlaków i można wybrać się na piesze wakacje, śpiąc pod namiotem.
  • La Palma to również dobre miejsce dla paralotniarzy, nurków i kolarzy górskich.
  • Jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną i źle znosi jazdę krętymi drogami, to niestety, na wyspie będzie miał ciężko. Drogi są kręte, szczególnie na północy.
  • Na północy jest trochę chłodniej niż na południu, ale cały rok jest tu ciepło i przyjemnie.
  • Jedyny sklep Lidl znajdziecie w stolicy Santa Cruz de la Palma, widać oznaczenie z daleka. Trzeba wjechać na wiadukt i skręcić w stronę znaku z logo.
  • Na plażach trzeba uważać na fale, pojawiają się znienacka i są niebezpieczne.
  • Wynajmując samochód korzystaliśmy z portalu Rentalcars.com.
  • Na wyspie nie znajdziecie plaż z białym piaskiem. Wszędzie jest czarny piasek, ale dużo jest plaż zadbanych i bez tłumów (szczególnie na samym południu).
  • Słabo jest tu rozwinięta baza noclegowa i mało jest zorganizowanej turystyki, choć już Polski można wykupić wakacje nawet z biura podróży (bodajże Itaka takie oferuje). Popularne są tu agroturystyki, pensjonaty i prywatne apartamenty (szczególnie w Los Naos i Los Cancajos). My wynajęliśmy apartamenty z Booking.com, ale nie polecamy La Quinta del Tarajal – mimo że nad samym oceanem, ale dojazd prowadzi wąską drogą wzdłuż urwiska jakieś 5 km w dół, poza tym pokoje są zawilgocone i brudne.
  • La Palma to wyspa wulkaniczna i można na niej zobaczyć liczne kratery wulkanów. Ostatni wybuch był w 1971 r. W przypadku ponownego wybuchu, prognozuje się obsunięcie całej zachodniej części wyspy i ogromne tsunami, które z prędkością 800 km/h uderzyłoby we wschodnie stany USA.
  • Polecamy bar/restaurację Las Olas w Los Naos obok plaży, gdzie na tarasie można skosztować lokalne przysmaki i owoce morza w przystępnej cenie.
  • Jeśli skorzystacie z linii EasyJet pamiętajcie, że foteliki samochodowe można zabrać bez dodatkowych opłat. Nosidełka zabierają do kabiny, a większe razem z bagażem, więc warto je opakować chociaż w folię. Więcej informacji TU.

Mam nadzieję, że informacje będą dla was przydatne, bo wciąż nie ma przewodnika po wyspie w języku polskim, choć wiem, że powstaje. Wybierzcie się na tą wyspę koniecznie, na pewno znajdziecie coś dla siebie. Jeśli wolicie zorganizowane wakacje, to na La Palmę można się wybrać z Polski z ITAKĄ. Sprawdźcie Hotel Hacienda de Abajo**** – komfort w kolonialnych klimatach.

.

Może ci się również spodobać
1 komentarz
  1. Angelina mówi

    Zgadzam się, że La Palma to wyspa godna odwiedzenia. Byłam tamtej zimy. Bardzo ciekawie obchodzą tam karnawał. Ubierają się na biało i obrzucają białym pudrem. To coś, czego warto doświadczyć!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.