Odkąd aparaty fotograficzne zagościły w naszych komórkach, a klisze zostały zastąpione przez karty pamięci, przywozimy z wakacji tysiące zdjęć. Fotografujemy wszystko, nie zastanawiając się specjalnie nad tym, ile i jakiej jakości te zdjęcia są. Kilka ujęć, parę filtrów, aplikacja do poprawiania naszych dzieł i już mamy fajną fotkę, która będzie pamiątką na lata. Pod warunkiem, że nie zginie zapomniana w otchłani terabajtów naszych dysków. Jak uporządkować zdjęcia z podróży, aby łatwo do nich wrócić?
Na nasze wyjazdy zabieramy sporo sprzętu. Ja mam swój mały, poręczny aparat, mąż klasyczną lustrzankę, a oprócz tego wiele momentów utrwalamy na komórkach. Zabieramy też stabilizator i kamerkę. Dlatego po każdym wyjeździe mam ze zdjęciami i filmikami duży problem. Jest ich sporo, mam wiele ujęć powtórzonych, a pliki pochodzą z różnych aparatów i mają różne nazwy. Dlatego przykładam dużą wagę, aby uporządkować zdjęcia po wakacjach tak, żeby łatwo je było odnaleźć w domowym archiwum i na przykład wydrukować w formie odbitek, albumu czy innych pamiątek. Kilka prostych kroków rozwiąże ten problem.
Jak uporządkować zdjęcia z podróży?
Aby szybko znaleźć zdjęcie, najlepiej uporządkować je według jakiegoś klucza. Dzięki temu łatwo trafimy do konkretnych ujęć i będziemy mogli wykorzystać je do druku albo po prostu, żeby powspominać. Ja mam na to kilka sposobów.
1. Wszystkie zdjęcia w jednym folderze
Zawsze na wakacje zabieram ze sobą laptop. Ułatwia mi on porządkowanie zdjęć na bieżąco. Po każdym dniu zdjęcia z mojego aparatu, z aparatu męża i z naszych komórek zapisuję w jednym folderze w komputerze. Poza tym, że trzymam zdjęcia w jednym miejscu, mogę wyczyścić sobie komórkę z niepotrzebnych plików, szczególnie wtedy, gdy mam mało pamięci. Dzięki temu po wakacjach wszystkie fotki mam w jednym miejscu i w komplecie.
2. Odpowiednie nazewnictwo
Folder ze zdjęciami nazywam odpowiednim kluczem. To naprawdę pomaga w znalezieniu jpgów w przyszłości. Moje foldery ze zdjęciami zaczynają się od roku, potem miesiąca, a na końcu dodaję hasło – klucz: 2016.08 Viarregio, 2015.08 Korsyka, 2017.05 Lido di Spina. Dzięki temu foldery mam poukładane chronologicznie po latach i miesiącach i wiem, jakiego wydarzenia dotyczą. Dodatkowo tworzę podfoldery i umieszczam w nich zdjęcia z poszczególnych wycieczek. Na przykład w folderze 2016.08 Viarregio znajduje się podfolder Florencja, Piza czy Lucca – bo w tych miejscach byliśmy i tam powstało mnóstwo zdjęć. Ale wśród folderów są też: Plaża, Dom czy Dzieci – czyli zdjęcia nie związane ze zwiedzaniem, a których jest przecież też spora ilość.
3. Selekcja zdjęć
Następnym krokiem jest wybranie najlepszych zdjęć ze wszystkich zrobionych podczas danej podróży. To najgorsza robota, bo nudna i czasochłonna. Przejrzeć te kilka tysięcy plików to naprawdę orka na ugorze. Jednak, kiedy już się za to zabiorę, w każdym folderze ze zdjęciami tworzę osobny folder, który nazywam „The best”. Do tego folderu wrzucam zdjęcia, które najbardziej mi się podobają, czyli to jedno z dwudziestu ujęć dzieci na plaży lub najlepsze fotografie ze zwiedzania zabytków. Drugi folder, który pomaga mi uporządkować zdjęcia po wakacjach, to „Na blog”. Z każdych wakacji przywożę mnóstwo zdjęć, które mam zamiar wykorzystać na blogu i tam właśnie je wrzucam. Przeważnie nie ma na nich żadnych osób, tylko widoki, kompozycje lub zdjęcia lifestylowe. Blog w ogóle bardzo pomaga w segregowaniu zdjęć, bo przygotowując wpisy z naszych wyjazdów zawsze staram się pokazać wszystko czytelnikom w internetowej galerii, a to wymusza porządkowanie i odsiew słabych, nieostrych czy przypadkowych zdjęć.
Do selekcji najlepszych zdjęć wykorzystuję program Adobe Bridge. Bardzo lubię ten program, bo pozwala mi na katalogowanie zdjęć, automatyczne zapisywanie pod inną nazwą (na przykład wielu zdjęć na raz – jedna z moich ulubionych funkcji), sortowanie i filtrowanie. Przeglądając zdjęcia, najlepsze wyróżniam gwiazdkami lub nadaję im kolorowe etykiety. Mogę również dodawać słowa kluczowe, dzięki którym łatwiej jest mi odnaleźć poszczególne fotografie. Na koniec filtruję najlepsze zdjęcia według gwiazdek i przenoszę je do folderu „The best”.
Dostępnych jest też wiele innych, darmowych programów do zarządzania zdjęciami. Na przykład Picasa albo IrfanView. Nawet Windows ma dość ciekawą galerię zdjęć, która umożliwia znajdowanie osób na zdjęciach, oznaczanie geotagów czy dzielenie się naszymi ujęciami w mediach społecznościowych.
4. Edycja zdjęć
Nie oszukujmy się, w zasadzie każde zdjęcie wymaga retuszu. Kontrast, ekspozycja, czasem nasycenie to podstawa, nie mówiąc o filtrach czy presetach, tak chętnie wykorzystywanych przez blogerów. Nawet prosta edycja potrafi wyciągnąć zdjęcie, dodać mu charakteru, sznytu i sprawić, że będzie się chciało na nim zawiesić oko. Podstawa to wykonywanie zdjęć w formacie RAW, który nie kompresuje zdjęć ze stratą jakości (tak jak jpg) i zachowuje największe odwzorowanie obrazu, które daje aparat. Daje to dużo więcej możliwości w późniejszej obróbce na komputerze.
Do edycji zdjęć wykorzystuję wtyczkę Camera Raw, która jest rozszerzeniem programu Photoshop. Właściwie to narzędzie jest wystarczające, aby poprawić zdjęcie. Jeśli ktoś chce pobawić się nad konkretnym ujęciem, warto zapoznać się z Photoshopem lub Gimpem, który też jest dobrym programem graficznym i co najważniejsze: darmowym. Warty polecenia jest również darmowy program Raw Therapee, dostępny także w polskiej wersji językowej.
5. Czyszczenie
Przy okazji edycji, usuwam zdjęcia nieudane. Nie ma sensu, żeby trzymać na dysku niepotrzebne pliki, które i tak do niczego nie wykorzystamy. Im mniej zdjęć, tym są one dla nas bardziej wartościowe. Faktycznie, po selekcji zdjęć i wrzuceniu najlepszych do „The best” rzadko zaglądam do reszty moich fotograficznych wypocin.
6. Kopia zapasowa
Backup to podstawa! Nikomu tego nie życzę, ale niestety każdy sprzęt może się zniszczyć, zepsuć i przypadkowo zresetować, a wraz z nim nasze zdjęcia. Dla mnie byłaby to prawdziwa tragedia, pamiątka nie do odzyskania. Dlatego kopiuję zdjęcia na dysk zewnętrzny, a potem dodatkowo do wirtualnego dysku. Można tu wykorzystać chociażby Dropbox czy Dysk Googla. Ja korzystam z Flickr.com, na którym mogę przechowywać zdjęcia w prywatnych katalogach, tagować je, tworzyć albumy i udostępniać je znajomym czy rodzinie. Bardzo fajna możliwość, jeśli nie chcemy pokazywać całego archiwum. Poza tym na stronie można wyedytować zdjęcia i nałożyć filtry, podobnie jak w Instagramie. Prosto z Flickra można również dzielić się zdjęciami na Facebooku, Twitterze czy Pintereście. Jeśli lubicie pokazywać swoje dzieła, można je również udostępniać publicznie i zbierać lajki.
7. Pamiątki
Po tym, jak masz już wybrane najlepsze zdjęcia, zrobioną edycję, usunięte czerwone oczy i krzywy horyzont, prosta już droga, żeby przygotować fotoksiążkę, odbitki lub inne gadżety.
Projektowanie albumu lub wywoływanie zdjęć to naprawdę kilka minut, kiedy mamy już wszystko przygotowane. A to świetna pamiątka z kilku powodów. Są to nasze najlepsze zdjęcia i nie katujemy rodziny i znajomych oglądaniem iluśset ujęć z wakacji, z których część jest nieudana, część się powtarza, a część nie wiadomo czego dotyczy. Poza tym album czy wydrukowane zdjęcie o wiele chętniej obejrzymy niż pliki w komputerze. Opcją jest też wydruk na płótnie i powieszenie naszych zdjęć w formie obrazu.
Ciekawą pamiątką może być też kolorowy kubek ze zdjęciem z uchwytem w kształcie zwierzątka albo puzzle ze zdjęcia. Myślę, że jest to super pamiątka dla dzieci albo dla całej rodziny, zwłaszcza gdy w pudełku z puzzlami mamy do ułożenia 3000 elementów!
Zdjęcia są super pamiątką, ale kiedy mamy w nich bałagan, ciężko się zabrać do ich porządkowania. Im więcej czasu minie od ich zrobienia, tym gorzej. Dlatego tak ważne jest, żeby pewne działania wykonać od razu, codziennie albo zaraz po powrocie z wakacji. Potem nie będzie Wam się chciało i kolejne pliki zaplączą się pomiędzy innymi w czeluściach waszego komputera. A przecież nie o to chodzi.